poniedziałek, 27 kwietnia 2015

Tacy sami?

"W świecie tak pełnym cudów, tylko człowiek mógł wpaść na coś takiego jak nuda" (niedosłownie Pratchett) 

Przed kilkoma dniami w rozmowie z koleżanką z pracy pojawił się temat osób niepełnosprawnych w Poradniach odwykowych. Nieco głupawa naszła nas refleksja, że dopóki walka z barierami architektonicznymi nie zaczęła przybierać złego dla barier obrotu, większość z naszych nowych pacjentów siedziała sobie "grzecznie" w swoich domach z dala od pokus cywilizacyjnych. Odkąd zaś głusi, niewidomi, niepełnosprawni ruchowo, intelektualnie i ogólnie wszyscy powszechnie uważani za jakoś kalekich opuścili "ochraniające" środowiska mieszkań, szkół specjalnych i innych DPS-ów, rozpili się na potęgę. 

Co to ma wspólnego z LGBT? 

Lekki przeskok myślowy i pojawia się niczym bąbel gazu na powierzchni bagienka myśl: co się dzieje z nami, kiedy niewidzialne bariery architektury naszych społeczności zaczynają zanikać? Możemy wyjść z domu, pobyć ze swoimi, ale też spędzać czas z całą resztą ludzi, pokazać się w publicznej przestrzeni takimi, jacy jesteśmy. Co by nie mówić, jak źle jest między Odrą a Bugiem, to jednak cieszymy się wolnością, której nijak nie było widać jeszcze 20 lat temu, a której nijak nie widać w większości krajów tego świata. Nie umiem może wczuć się w sytuację osoby niepełnosprawnej, kiedy udaje jej się w miarę komfortowo przejechać z domu do parku, albo galerii handlowej, ale jednak zdecydowanie lepiej mi się oddycha gejowską piersią w XXI wieku, niż w końcówce lat 90tych poprzedniego. Jednak wolność posiadana to tak trochę jak złoto w skarbcu Wujka Sknerusa (za szczeniaka lubiłem kreskówki Disneya), niby jest, ale można się w niej tylko pławić.  
Ciekawi mnie, niezdrowo, wścibsko, nieprofesjonalnie i podglądaczo, jak korzystamy z tej naszej polskiej namiastki prawa do samostanowienia. Kiedy już wyszliśmy z naszych ochronek, szaf i piwnic, czy tylko zrządzeniem losu, czy też za sprawą skomplikowanego mechanizmu bio-psycho-społecznego nie wyszliśmy zbyt dosłownie rozumiejąc dawne hasła -  prosto na ulicę?  

Boję się trochę, że za kilka lat z koleżanką znów będziemy głupio reflektować, że sporo nieheteroseksualnych zachłysnęło się wolnością i zakrztusiło nią, nie umiejąc wykorzystać tego małego depozytu swobód, jaki zapewnili nam poprzednicy, a jakiego nie mają nasi przyjaciele rozrzuceni po innych częściach globu.

niedziela, 26 kwietnia 2015

Rowerowe LGBTiF

Kwiecień, choć ludowa mądrość nie wypowiada się o nim łaskawie, okazał się bardzo przyjazny aktywnie spędzającej czas części naszej kieleckiej społeczności. Pogoda dopisała, słońce świeciło łagodnie, a błoto tylko mlaskało pod bieżnikiem miast zwyczajowo pluć na lewo i prawo, i w górę. Wiosna jest idealna dla rowerzystów.
Przegląd pozimowy sprzętu musiał jednak u większości wypaść negatywnie, ponieważ było nas na wypadzie dosłownie kilku, ale za to w świetnej formie i z dużym entuzjazmem. Nikt, dosłownie jak w Akademii Pana Kleksa, się nie skarżył mamie.
Trasa prosta i gładka jak kora mózgowa przeciętnego polityka: Sufraganiec - Kostomłoty - Malików i powrót do domów. Jak na pierwszy raz po zimie, całkiem dorzeczny wysiłek, zarówno rowery, jak i mięśnie dały radę. Trochę niepokoi mnie, że chłopaki jeżdżą bez kasków, ale następne trasy planuję bardziej ryzykownie, więc się nauczą :D
Ci, którzy nie byli, niech żałują, Ci którzy będą następnym razem niech się szykują.

sobota, 25 kwietnia 2015

Obrazki z Marszu

Z dumą, choć skromną, chcę się pochwalić, że dołączyliśmy do Marszu Solidarności z Ofiarami Ludobójstwa Ormian. Nie jest tak strasznie przejść przez sienkiewkę i zadeklarować sympatię do mniejszości narodowej, współczucie dla ich tragedii.
Kto, jak kto, ale My powinniśmy wiedzieć, jak to jest i powinniśmy umieć być z nimi w takich chwilach. Nie było zbyt wielu Kielczan o innej niż ormiańska narodowości. To można zrozumieć, również to, że nie było zbyt wielu z nas, których łączy inna niż powszechnie uznana tożsamość psychoseksualna, ale co jest dużym plusem nie było praktycznie nikogo, kto patrzyłby na Marsz nieprzychylnym okiem.

To, co naprawdę cenne, to krótkie uczucie wspólnoty, iść, rozmawiać, uśmiechać się z ludźmi, których nie znałem, a słyszałem jedynie ich pracę na kieleckim bazarze. To piękne, że nam, obcym dla nich ludziom potrafili podziękować za pomoc i zrozumienie w tak sam sposób, jak my robimy to naszym bliskim.

Dzięki Arevik, że przyjechałaś i pokazałaś członkom naszej społeczności, że da się spontanicznie, w kilka dni zorganizować to wydarzenie tak profesjonalnie i z taką pasją. A dla nas ważna lekcja na przyszłość, jak niewiele stoi nam na przeszkodzie, żebyśmy się zorganizowali i razem pokazali, że też coś znaczymy w tym mieście.

środa, 22 kwietnia 2015

Rowerowe LGBTiF

W minioną niedzielę w wielkich bólach zakończył się maraton rowerowy w Daleszycach. Jak co roku to on inauguruje rowerowy okres w Górach Świętokrzyskich, ale tym razem chyba był to jeszcze falstart, choć maj za pasem. Pogoda wciąż zniechęca do śmigania gdziekolwiek poza betonową kostką naszych kieleckich ścieżek.
Jeśli jednak znajdą się śmiałkowie, którym nie straszne błoto i woda (przynajmniej ta pod bieżnikiem), to zapraszam w sobotę zanim słońce stanie w zenicie do wyciągnięcia swoich dwukółek z piwnic, garaży i innych komórek. Planuję raczej rozgrzewkę niż wyścig, raczej mityng niż maraton i zdecydowanie wolę dopasować się do oczekiwań współuczestników niż szarżować w sobie tylko znanych rejonach.
Zainteresowanych proszę o kontakt na grupie dyskusyjnej lub w komentarzach.

A teraz z cyklu "Adam Słodowy nie zrobi tego za Ciebie" kilka sugestii, jak przygotować rower po zimie:
Usuwamy szczotką lub suchą szmatką zaschniętą pastę ścierną pozostałą na zębatkach napędu.
Łańcuch przemywamy naftą oświetleniową lub benzyną ekstrakcyjną ze starego oleju i zmielonego piasku. Najlepiej użyć specjalnej maszynki (dostępne bywały w pewnej niemieckiej sieci dyskontów), ale można też to zrobić za pomocą pędzla i miseczki wypełnionej rozpuszczalnikiem.
Kiedy łańcuch nie będzie już chrzęścił aplikujemy po kropli oleju do przekładni (na wiosnę polecam raczej oleje "mokre" o niskiej gęstości, np. Zefal Wet Lube) na każde z ogniw łańcucha. Kręcimy korbą, żeby olej się dobrze rozprowadził i usuwamy nadmiar suchą i czystą szmatką.
Golenie amortyzatorów delikatnie oczyszczamy z kurzu i pyłu i pryskamy oszczędnie sprayem do goleni np. Brunox, wduszamy kierownicę kilka razy, żeby sprawdzić czy nie ma luzów i oporów.
Warto sprawdzić obecność luzów na piastach i suporcie. W tym celu trzymając rower nieruchomo ręką niedominującą chwytamy ręką dominującą każde koło roweru i szarpiemy nim na boki mocno ale ostrożnie. Podobnie czynimy chwytając korbę (to to do czego przyczepione są pedały). Jeśli zauważamy, że koło lub korba delikatnie ruszają się w mocowaniach powinniśmy niezwłocznie udać się do specjalisty. Jazda na poluzowanych piastach lub suporcie to zbrodnia na waszym aluminiowym przyjacielu.
Działanie hamulców sprawdzamy w ten sposób, że stojąc obok roweru i zaciskając do oporu manetki hamulców szarpiemy rowerem w przód i w tył dociskając go do podłoża. Jeśli hamulce popuszczają a sami nie umiemy ich wyregulować udajemy się do specjalisty. Dobrze jest wyczyścić tarcze i klocki hamulcowe alkoholem, np. Denaturatem, a jeśli mamy hamulce szczękowe to wycieramy mokrą szmatką obręcze w miejscach, gdzie dociskają je szczęki hamulca.
Wszelkie zauważone podczas przeglądu luzy na śrubach dokręcamy, lepiej żeby nic nie odpadło. Rower jest jak radziecki czołg, nie ma w nim zbędnych elementów.
Na końcu uzupełniamy powietrze w oponkach tak góra do 3-4 atmosfer.
Tak przygotowany rower powinien być zdatny do jazdy bezpiecznej i wygodnej. Przynajmniej do pierwszego skurczu.

Pozdrawiam
Michał

wtorek, 21 kwietnia 2015

W niedziele w centrum Kielc spotkało się około 30 osób. To chyba mały rekord od czasu kieleckiego KPH. Dziękujemy wszystkim zainteresowanym i zapraszamy na kolejne spotkania! 

wtorek, 14 kwietnia 2015


Uwaga! Już 19 kwietnia w lokalu w centrum Kielc odbędzie się kolejne spotkanie grupy Świętokrzyska Inicjatywa 2.0! Tym razem zaprezentujemy komedię angielską i porozmawiamy sobie o tym czy warto angażować się politycznie?
Jeśli jesteś zainteresowany/zainteresowana udziałem w naszym wydarzeniu prosimy o kontakt.
:)   

poniedziałek, 13 kwietnia 2015

Zawsze w niedziele o 18:00 w centrum Kielc odbywają się spotkania środowiska osób LGBT oraz ich przyjaciół.
Cześć!
Na początku chcemy wytłumaczyć czym Świętokrzyska Inicjatywa 2.0 nie jest:
- partią polityczną;
- pomysłem na zarabianie kasy;
- akcją która będzie promowała wychodzenie z szafy; (anonimowość jest dla nas bardzo ważna)
Czym jest inicjatywa:
- pomysłem na budowanie pozytywnych relacji w środowisku LGBT opartego na realnych nie wirtualnych spotkaniach;
- lepszym poznaniu się, swoich zainteresowań, stworzenia przestrzeni gdzie w swobodny sposób można rozmawiać o swoich przeżyciach i orientacji; 
- wzajemną pomocą w sytuacjach życiowych np. wyrzucenie z domu, utrata pracy z powodu orientacji itp;.
W przyszłości będziemy chcieli budować pozytywny wizerunek osób LGBT oraz grupę przyjaciół mocno wspierający osoby nieheteronormatywne