sobota, 25 kwietnia 2015

Obrazki z Marszu

Z dumą, choć skromną, chcę się pochwalić, że dołączyliśmy do Marszu Solidarności z Ofiarami Ludobójstwa Ormian. Nie jest tak strasznie przejść przez sienkiewkę i zadeklarować sympatię do mniejszości narodowej, współczucie dla ich tragedii.
Kto, jak kto, ale My powinniśmy wiedzieć, jak to jest i powinniśmy umieć być z nimi w takich chwilach. Nie było zbyt wielu Kielczan o innej niż ormiańska narodowości. To można zrozumieć, również to, że nie było zbyt wielu z nas, których łączy inna niż powszechnie uznana tożsamość psychoseksualna, ale co jest dużym plusem nie było praktycznie nikogo, kto patrzyłby na Marsz nieprzychylnym okiem.

To, co naprawdę cenne, to krótkie uczucie wspólnoty, iść, rozmawiać, uśmiechać się z ludźmi, których nie znałem, a słyszałem jedynie ich pracę na kieleckim bazarze. To piękne, że nam, obcym dla nich ludziom potrafili podziękować za pomoc i zrozumienie w tak sam sposób, jak my robimy to naszym bliskim.

Dzięki Arevik, że przyjechałaś i pokazałaś członkom naszej społeczności, że da się spontanicznie, w kilka dni zorganizować to wydarzenie tak profesjonalnie i z taką pasją. A dla nas ważna lekcja na przyszłość, jak niewiele stoi nam na przeszkodzie, żebyśmy się zorganizowali i razem pokazali, że też coś znaczymy w tym mieście.

1 komentarz:

  1. Marsz był piękny, aż serce rosło. Negatywnych reakcji faktycznie nie było, ale dużo jeszcze wody w Silnicy upłynie, zanim widok takich pochodów przestanie wywoływać zdziwienie u kielczan, nawykłych chyba jedynie do czerwcowych procesji. Przyłączam się do podziękowań dla Arevik za wzorcową organizację. Nie mogłem wyjść z podziwu dla jej odwagi, determinacji i nieprzeciętnej operatywności.

    OdpowiedzUsuń